Wulgaryzacja  języka  w  czasopismach  młodzieżowych.

 

Przedmiotem  moich  rozważań  jest  język,  a  ściślej  jego  wulgaryzacja,  widoczna  w  czasopiśmie  „Ślizg”  adresowanym,  jak  głosi  informacja  zawarta 
w  podtytule,  do  miłośników  i  entuzjastów  rapu,  graffiti,  break  dance,  komiksu,  deskorolki,  snowbordu.  Czytelnikami  pisma    więc  ludzie  młodzi,  których  wiek  określić  można,  jak  sądzę,  w  przedziale  14-20  lat,  o  ściśle  określonych  zainteresowaniach  związanych  z  subkulturą  hip  hopu.

                Po  zapoznaniu  się  z  treścią  i  formą  artykułów  zamieszczonych  w  tymże  miesięczniku  nasuwa  mi  się  stwierdzenie,    język,  w  jakim  wypowiadają  się  autorzy  felietonów,  wywiadów,  reportaży,  a  także  „gwiazdy”  kultury  hiphopowej  i  czytelnicy,  daleki  jest  od  wzorcowej  formuły  języka  literackiego.  Zasadniczą  tendencją  jest  zbliżenie  wypowiedzi  do  stylu  potocznego,  nierzadko  wykorzystującego  wulgaryzmy,  wyrazy  i  związki  wyrazowe,  które 
w  społecznym  odczuciu  uznawane    za  rażące  i  niestosowne,  np.:  zajebisty,  pieprzyć  (o  czymś)  sklepać  ryj,  gówno,  gnojek,  dupa,  gówniarz.  Upotocznieniu  stylu  sprzyja  również  składnia – typowa  dla  wypowiedzi  mówionej,  potocznej,  wyrażająca  się  w  stosowaniu  zdań  krótkich,  pojedynczych,  często  urwanych,  anakolutów  (zwłaszcza  w  wywiadach) – o  dużym  ładunku  emocjonalnym.

                Wulgaryzmy  wplecione    w  tekst  bez  żadnych  elementów  metatekstowych,  które  wskazywałyby  na  zdystansowanie  się  nadawcy  wobec  dosadnej  formy.  Co  więcej,  autorzy  wypowiedzi  traktują  obsceniczne  słownictwo  jako  niezbędny,  swoisty  element  stylu  zachowania  młodych,  wyraz  „bycia  na  topie”,  przynależności  do  grupy,  nadążania  za  modą. 

                Przykłady  słownictwa  o  charakterze  nieprzyzwoitym  występują  dość  często  na  stronach  „Ślizgu”.  Nie  zawsze    to  całkowicie  dosadne  określenia,  często  pojawiają  się  bowiem  wyrazy  o  dużym  ładunku  ekspresji,  których  rodowodu  należy  szukać  w  środowisku  przestępczym,  słowniku  więźniów, 
ludzi  z  marginesu  społecznego,  np.:  koleś,  pociąć  się,  ściemniać,  olewać,  bajer,  zbajerować,  japa,  zajarać,  na  maksa.  Słownictwo  to – o  wyrazistym  nacechowaniu  uczuciowym  i  stylistycznym – służy  podkreślaniu  emocjonalnego  stosunku  mówiącego  do  omawianego  problemu,  wyraża  bunt  przeciwko  przyjętym  społecznie  normom  językowym,  sygnalizuje  również  związek  z  grupą  o  określonych  poglądach  i  zainteresowaniach.

                Środowisko  hiphopowe  stworzyło  własny  słownik,  którego  poszczególne  leksemy    w większości  nieczytelne  znaczeniowo  dla  osób  nieinteresujących  się  kulturą  rapu.  Obecność  takich  wyrazów  jak:  zajawka,  ściema,  kozak,  demówka,  graficiarz,  kręcić  bańkę  i  innych  świadczy  o  pragnieniu  ukrycia  sensu  wypowiedzi  przed  osobami  postronnymi,  podobnie  jak  ma  to  miejsce 
w  więziennym  slangu,  ale  również  o  poczuciu  elitarnego  charakteru  grupy. 
  wśród  nich  zarówno  wyrazy  o  charakterze  obscenicznym,  jak  i  ekspresywizmy,  a  także  puste  semantycznie  przerywniki  czy  wykrzyknienia  typu:  elo,  holla.

                Po  lekturze  czasopisma  nieodparcie  nasuwa  się  pytanie  o  przyczyny  coraz  częstszego  pojawiania  się  wulgaryzmów  w  tekstach  prasowych  adresowanych  do  młodzieży.  Odpowiedzi  może  być  wiele:

1.          Polska  kultura  (zwłaszcza  ta  o  niższej  randze  artystycznej)  zbyt  bezkrytycznie  nastawiona  jest  do  bardzo  ekspansywnej  kultury  amerykańskiej,  która  przeszczepia  na  polski  grunt  nowy  sposób  bycia.

2.          Lansowany  jest  typ  człowieka  „wyluzowanego”,  którego  styl  życia,  zachowania  i  sposób  formułowania  wypowiedzi  określić  można  jako  prowokacyjny    lub  nawet  skandalizujący.

3.          Młodzi  ludzie  bombardowani    we  wszystkich  mediach  językiem  nasyconym  wulgaryzmami.  Szczególnie  mocno  oddziałują  filmy,  programy  typu  „talk  show”,  wywiady  telewizyjne  i  prasowe,  koncerty  muzyczne  grup  spod  znaku  awangardy,  młodzieżowej  subkultury.

4.          Coraz  częściej  językiem  zwulgaryzowanym  posługują  się  w  wypowiedziach  publicznych  osoby  uznawane  dotychczas  za  językowe  i  kulturowe  autorytety  (dziennikarze,  politycy,  gwiazdy  filmu  i  muzyki,  a  także  nauczyciele!!).

5.          Młodzież,  która  z  reguły  nastawiona  jest  krytycznie  wobec  wszelkich  przejawów  tradycji  i  konserwatyzmu,  poglądów  głoszonych  przez  pokolenie  rodziców,  wyraża  swój  bunt  wobec  świata  między  innymi  w  odmiennym,  często  szokującym  sposobie  wypowiedzi  czy  prowokacyjnym  zachowaniu.

6.          W  treściach  wypowiedzi  publicznych  eksponuje  się  często  te,  które 
w  naszej  kulturze  zostały  przyjęte  jako  obyczajowe  tabu – odnoszące  się 
do  sfery  życia  seksualnego  lub  fizjologii.  Stąd  też  pochodzą  liczne 
w  słownictwie  młodzieżowym,  a  także  prasie  młodzieżowej,  o  czym  świadczy  lektura  „Ślizgu”,  wyrazy  typu:  zajebać,  zajebiste,  pieprzyć,  gówno,  dupa.

7.          Prasa,  podobnie  jak  i  inne  media,  nastawiona  jest  na  osiągnięcie  komercyjnego  sukcesu.  W  znalezieniu  żądnych  wrażeń  odbiorców  pomaga 
z  pewnością  prowokacyjna  forma  i  treść  wypowiedzi  prasowych.  Dodać  należy,  iż,  jak  powszechnie  wiadomo,  finansowy  sukces  najłatwiej  jest  osiągnąć,  kierując  swój  produkt  do  człowieka  młodego,  który  dość  bezkrytycznie  chłonie  wszystko  to,  co  określone  jest  jako  „modne”.

                   Podsumowując  powyższe  rozważania,  należy  stwierdzić,    wulgaryzacja  jest  jedną  z  dominujących  tendencji  w  języku  młodzieżowym,  w  tym  również  języku  prasy  adresowanej  do  tej  grupy  społecznej.  Pocieszającym  jest  fakt,    w  większości  przypadków  prasa  młodzieżowa  zachowuje  normy  językowe, 
a  czasopisma  związane  z  subkulturami  (np.:  „Ślizg”)  trafiają  do  rąk  marginalnej  grupy  młodych  ludzi.

 

 

                                                                                mgr  Danuta Jasińska